Marta_s.jpgKrzysztof Dzienniak dojechał na kosiarce do stolicy, przekonał Jana Kulczyka, zdobył pieniądze na leczenie Marty Kociubi z Brzegu. Pokazał sobie, Marcie i nam wszystkim, że wystarczy chcieć a wszystko jest możliwe.


Wystarczy mieć plan, mocno wierzyć w powodzenie, i krok po kroku pokonywać trudne zakręty życia choćby z prędkością kosiarki. My brzeżanie możemy być pewni, iż cokolwiek jeszcze ledwo narodzi się w głowie Krzyśka, to tak jakby już się dokonało - on  dopnie swego.

Po prostu gratulacje, jeden człowiek a tyle nadziei, dla Marty i dla każdego.

{moscomment}