Kameleon2Forum Transferowe, czyli wyborcza klątwa kameleona

 

W zbliżających się wyborach samorządowych mieszkańcy powiatu będą mieli okazję zagłosować na członków nowego ugrupowania, noszącego dumnie brzmiącą nazwę Forum Samorządowe. Zważywszy na kariery polityczne samorządowców wchodzących w skład tego nowego tworu, nie sposób nie zauważyć, że znacznie bardziej wskazana byłaby inna nazwa - Forum Transferowe.

W skład tegoż ugrupowania wchodzi bowiem zespół migrantów, którzy od lat ślizgają się pomiędzy różnymi partiami i poglądami, w celu ugrania mandatu oraz korzystnego stołka.
Na zdjęciu reklamującym FS, które zdążyło już pojawić się w mediach, sześciu wspaniałych odzianych w garnitury dzielnie wypina pierś, próbując pokazać: oto jesteśmy alternatywą, grupą pozapartyjną, świeżą, z pomysłami... Przeanalizujmy zatem tę piękną fotografię.
Lider. Ryszard Jończyk z Grodkowa, od ośmiu wicestarosta powiatu brzeskiego. Podczas dwóch kadencji zajmował się m.in. szkolnictwem ponadgimnazjalnym i specjalnym oraz domami pomocy społecznej.
W deklaracji zamieszczonej na facebookowym profilu Forum Samorządowego (konta na tym portalu społecznościowym pozakładali w pośpiechu przed wyborami chyba wszyscy członkowie FS) padają górnolotne słowa: ?chcemy objąć swoim działaniem najistotniejsze segmenty życia społecznego, a w tym: szkolnictwo, m.in. poprzez systematyczne podnoszenie poziomu nauczania w szkołach, poprawę warunków nauczania".
Panie wicestarosto, kto panu bronił działać na rzecz podnoszenia poziomu nauczania? Przecież to były pana podstawowe obowiązki przez ostatnie osiem lat. Kto bronił działania na rzecz systematycznego podnoszenia poziomu nauczania w szkołach, którymi miał się pan przez tych osiem lat zajmować? Nie jest pan radnym opozycyjnym, tylko wicestarostą. Czy jako członek FS więcej będzie pan mógł niż jako wicestarosta?
Ośmioletni wicestarosta do rady powiatu dostał się pierwszym razem dzięki temu, że mandatu zrzekł się Marek Antoniewicz. Później głosy zdobywał ze znaczkiem Prawa i Sprawiedliwości. Dziś ogłasza się politykiem niezależnym. Dlaczego odchodząc do Forum Samorządowego nie zrezygnował honorowo z pełnienia funkcji wicestarosty, którą zdobył reprezentując Prawo i Sprawiedliwość? Z powodu wynagrodzenia? Może oczekuje na sowitą odprawę?
Kolejną ciekawą postacią jest radny Tomasz Komarnicki, który mandat zdobył z ramienia Platformy Obywatelskiej. W kończącej się kadencji pełni funkcję przewodniczącego Komisji Zdrowia. To przewodniczący Komisji Zdrowia powinien nadawać kierunek działania naszego szpitala. Czy chociaż raz przewodniczący był w Oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia w Opolu w celu wypracowania lepszego kontraktu dla brzeskiego okrętu flagowego? W jaki sposób wspierał chociażby słusznie protestujące pielęgniarki?
Kolejnym niezależnym politykiem jest Bogdan Będkowski. Były członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej stwierdził w którymś momencie, że w lewicowym towarzystwie jest mu za ciasno. Zerknął na listę ugrupowań, przemyślał sprawę głęboko i postanowił przeskoczyć do... Prawa i Sprawiedliwości (jako polityk tej partii został nawet wiceprzewodniczącym Rady Powiatu, za co przez cztery lata pobierał przyjemną dietę). Tym sposobem brzeski Talleyrand w dni parzyste ma poglądy lewicowe, a w nieparzyste prawicowe. Teraz podpisuje się pod słowami deklaracji FS, że ?prowadzenie samorządów za sprawą partii politycznych staje się z wolna coraz trudniejsze"; dokończmy tę myśl, biorąc pod uwagę jego dotychczasowe poczynania: ?...więc szybko trzeba uciekać do innego ugrupowania, bo mandat być musi".
Kolejną postacią jest radny Józef Kaczan, wymieniany wśród kandydatów na burmistrza Brzegu. Jednak jego niespełnionym marzeniem jest urząd starosty i dlatego warto go szukać wśród kandydatów do rady powiatu. Choć sam zdobył mandat ramienia PO, to złośliwi mówią, że u starosty z PiS-u wyżebrał funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Czy jako szef Komisji Rewizyjnej przeprowadził jakąkolwiek merytoryczną kontrolę w starostwie?
Kolejną osobowością Forum Transferowego jest Paweł Ciszewski - istny król przemykania pomiędzy ugrupowaniami. Gdyby nie zakończył kariery sportowej na posadzie nauczyciela w-fu i stał się utalentowanym piłkarzem, zapewne grałby w Wiśle Kraków i Cracovii jednocześnie. Przywiązanie do wybranego dobrowolnie ugrupowania i jego wartości są mu bowiem zupełnie obce. Początki politykowania sięgają czasów przynależności do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ze znaczkiem SLD zdobył stanowisko I wiceprzewodniczącego rady miasta. Gdy przed kolejnymi wyborami okazało się, że nie uda mu się wywalczyć ?jedynki" na liście wyborczej, postanowił stworzyć własne ugrupowanie. Tak powstało Stowarzyszenie Myśli Samorządowej. Wyborcy nie spojrzeli łaskawym okiem na nowy twór. Do rady miasta nie wszedł z SMS-u nikt, a do rady powiatu tylko Ciszewski, który w momencie otrzymania mandatu dostał nagłej amnezji i o swoim stowarzyszeniu zupełnie zapomniał. Młodzi ludzie, którzy skuszeni cudownymi wizjami stanęli po jego stronie, w ułamku sekundy zostali na lodzie. SMS był bowiem sztucznym tworem, gwarantującym liderowi ?jedynkę". A reszta ludzi? Cóż, pełniła rolę numerków na listach wyborczych, zapewniającymi dopływ głosów, bez których nie przekroczy się progu wyborczego. Kto dziś pamięta o Stowarzyszeniu Myśli Samorządowej? Co zatem należy zrobić? Zgodnie ze sprawdzonym i utartym schematem założyć nową organizację, kolejne stowarzyszenie.
We wspomnianej już deklaracji FS oprócz przytoczonych pompatycznych obietnic, padają słowa ?Chcemy objąć swoim działaniem (...) ochronę zdrowia m.in. poprzez poprawę dostępności do świadczeń zdrowotnych oraz poszerzanie zakresu świadczeń, dostęp do pracy m.in. promowanie inicjatyw zmierzających do tworzenia nowych miejsc pracy". Panowie, w ostatnich latach pełniliście funkcje radnych, macie w swoich szeregach wicestarostę. Co robiliście przez ostatnie cztery lata? Przecież to był wasz czas na zgłaszanie pomysłów i czynienie zmian.
Przywoływana deklaracja kończy się słowami: ?Gwarantujemy skuteczność załatwiania tematów i spraw, których się podejmiemy, a jednocześnie otwartość na ludzi podobnie jak my myślących". Podobnie, czyli jak?
To pytanie można zadać i redaktorowi Januszowi Rzepkowskiemu, który startował z list Platformy Obywatelskiej, przez lata swym piórem wspierał gazetę obecnej władzy. Miał zatem możliwość pisania, artykułowania swoich politycznych pomysłów. Mógł również częściej zabierać głos na sesjach rady powiatu w ważnych dla społeczeństwa sprawach. Dziś zacumował w kolejnym porcie.

 

Jan Koński