Tomczuk3Początek roku jest okazją do bilansów. Ażeby budować świetlaną przyszłość, należy rozliczyć się z przeszłością. Jaki będzie rok 2015?

 

Kontynuacja wróżenia z fusów, czół zmarszczonych i smug kondensacyjnych...

 

Wszystkoumiejący?

Szary i poczciwy brzeżanin pragnie by Brzegiem rządzili ludzie niemający problemów z prawem. W nieopisaną szczęśliwość wprawił mnie poprzedni dyrektor BCM podaniem się do dymisji - honorowo, jak sam podkreślił - po działaniach CBA, które wykazało kolizję interesów w piastowaniu stanowiska dyrektora placówki zdrowotnej z jednoczesnym szefowanieniem spółce prawa handlowego, zlokalizowanej w Żmigrodzie. Na gorąco wtedy można było zadawać pytania. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Co opolski Brzeg ma wspólnego z dolnośląskim Żmigrodem?
No cóż, minęło trochę czasu i szef naszej lecznicy okazał się czysty niczym biała lelija. Nie dość, że po ?honorowej autodymisji" wygrał konkurs na dyrektora Szpitala Specjalistycznego MSW w Głuchołazach, to i zwinnym leszczem zdobył mandat radnego w powiecie brzeskim. Jakim cudem? - zadręczają się zawistnicy. To nic, że teraz będzie rozdarty pomiędzy dwoma powiatami. Czy w równym stopniu zadba o interesy Nysy i Brzegu? Czy w ogóle sobie poradzi? Ależ oczywiście! Wszak całe lata dyrektorował w Brzegu z jednoczesnym szefowaniem w odległym Żmigrodzie i obie funkcje godził z przewodniczeniem radzie miejskiej.
A zresztą: o co chodzi? Człowiek-orkiestra, albo człowiek-wielepotrafię w polityce to bynajmniej nie wyjątek, a zwyczajna zwyczajność.
Radnym powiatowym został bez jakiejkolwiek reklamy, ba, zastosował antyreklamę! Tuż przed wyborami, na łamach szemranego tygodnika, udzielił wywiadu i w swojej wypowiedzi był do bólu szczery: pokazał wiernopoddańczość wyrażając nadzieję, że brzeski bonza po raz czwarty zaBISuje i utrzyma się na najwyższym stołku w mieście. Niestety, tym razem przestrzelił, może dlatego, że w przeszłości dwukrotnie przegrywał z nim w wyborach i uwierzył, że nasze miasto już po wsze czasy będzie Huczynogrodem?
Niczego nikomu nie obiecywał, billboardów po mieście nie rozwieszał (w przeciwieństwie do tych, którzy pozastawiali swoimi portretami wejścia do kościołów), nie wprawił nowych zębów, ani nie zgrillował skóry na wzór plażowiczów z Sharm el Sheikh. Zero wizerunkowego rozpasania, no po prostu przejmująca skromność.
Przed laty, kiedy chciał być burmistrzem Brzegu, pojechał po głębokości, obiecywał ?odremontowanie i udostępnienie" tajemniczego tunelu, jaki rzekomo istnieje pomiędzy ratuszem a zamkiem - CZYTAJ (Metro im. barona Münchhausena). Był rok 2006 i kandydat na burmistrza zamartwiał się wtedy, że ?stare miasto bardziej straszy niż przyciąga".
W obecnym sezonie wykopaliska do szczęścia nie były już potrzebne, obeszło się też bez strachu. Na zupełnym luzie wychapał mandat radnego i szefowanie komisją... zdrowia w powiecie! A więc nadal będzie wpływał na kurs, jakim dryfuje Okręt Flagowy Armina.

Rodzi się pytanie na lepszy rok. Czy Brzeskie Centrum Medyczne, przez złośliwców nazywane ?umieralnią?, może żyć wiarą, że przeżyje?

 

CDN