l.tomczukSamorządowcy nadmorskiej Ustki powiększyli biust syrenki w herbie miasta. To nie kosmetyczna operacja, a marketingowy chwyt ukierunkowany na spotęgowanie ponętności kurortu.
Natomiast władze Piły, mające w herbie bezpłciowego jelenia, postanowiły rogacza ukoronować i wyposażyć w "pędzel". Tak w gwarze myśliwskiej nazywa się męskie przyrodzenie. Poetycko - nieprawdaż? Pilskim samorządowcom wszystko kojarzy się z tym z czym się kojarzy, dlatego mam propozycję. Skoro nazwa "Piła" zostaje, trzeba pójść na całość. Właściwszym symbolem byłaby ryba piła lub - polecę po bandzie - styrana życiowo kobitka, która mocno piła i w końcu wytrzeźwiała. Czego brzeskim samorządowcom serdecznie życzę. Niestety, wobec faktów dokonanych deklaracja pomocy okazuje się mocno spóźniona. Tym bardziej, że jako brzeżanin od paru dni nie trzeźwieję. W nałogu zakotwiczyłem z rozpaczy. Ech..., zakotwiczyłem..., oj niestety, to słowo już nieaktualne. Muszę powiedzieć, że z Brzegiem nic mnie nie łączy, bo zbrakło choćby jednej kotwicy. A więc: alleluja i do przodu! Niechby na białe niedźwiedzie, gdzie pić trzeba, a tłumaczyć się z tego nie.
 
nowy_herb_pilyRozpocząłem felieton od Piły i w tym momencie odkryłem do czego piję. Jestem pod wpływem i dlatego nie będę delikatny, pokażę słowny sadyzm. Będzie to (nie)trzeźwa reakcja na sadyzm estetyczny, jaki radni brzeżanom zafundowali. Ale na sekundę otrzeźwijmy i pochylmy się nad dokumentem zatytułowanym: Uchwała Nr XXXIII/198/12 RM Brzegu z 26 października 2012 r. w sprawie uchwalenia Statutu Brzegu, którą nasi wybrańcy ostatnio wałkowali i efekt obnażyli dopiero w styczniu 2013 r. Zastanawiam się dlaczego nikt niczego nie nagłaśniał. Może liczono na zapowiedziany przez Majów koniec świata, kiedy wszystko i tak obróci się w niwecz? Radni mozolili się po wielkiemu cichu i nawet zwykle dobrze poinformowany organ Huczyńskiego milczał niczym ciemny grób. Choć pretensji nie zgłaszam, to coś zwykłego w przypadku biedaka z umoczonym w browarku ryjkiem, zajętego lokalną polityczką i kuciem aferek.

Ujrzawszy nowy herb po raz pierwszy cierpiałem jeszcze po sylwestrze, a więc wciąż byłem zakotwiczony w syndromie dnia wczorajszego. W końcu pijane oczy przejrzały i... ryknąłem! Jak ten jeleń z wielkim "pędzlem", któremu korona wbiła się w łysinę. - A co to za kilofy???!!! Natychmiast pojąłem, że czas przestać pić, bo niedługo dojrzę sześć białych myszek nadzianych na pazury brzeskiej kotwicy. Ale, ale..., myszki są nawet miłe, ale to nie łapy kotwic a jakby kilofy. Natychmiast odpaliłem laptopa i wygooglowałem słowo "oskard". Oskard - narzędzie składające się z obucha w kształcie pojedynczego ostrza (żeleźca), oraz styliska, na którego końcu ten obuch jest osadzony. Wykorzystywane najczęściej do robot ziemnych i odłupywania skał (np. w górnictwie albo w budownictwie). Tyle w Wikipedii.

 

nowy_herb_ustkiNie! Nie może być! Ja tu chleję, wszystko mam gdzieś, a rajcowie dokopali się do gazowych łupków, by ubogich brzeżan już nie łupić, strefą płatnego parkowania ani wywozem śmieci. Eureka! Wszystko jasne, to po to te kilofy. Radni dostosowali herb do realiów. Brawo! Będziemy łupkowym zagłębiem i nie ma to związku z łupiestwem. Dla ukojenia sięgnąłem po następną flaszkę i zacząłem śnić o potędze. O jeszcze jednej marinie, o rychłej rozbudowie stadionu i o podziemnym Hotelu Etiopia. Zamajaczyły kolejne galerie z blachy jeszcze bardzie pofalowanej i z o wiele wyżej podwieszanymi sufitami.

Nie! Czas skończyć z nałogiem! Jakie kilofy? Jakie łupki? Tak kombinują zapijaczone głupki...

Kiedy w trosce o nadwyrężoną wątrobę zrezygnowałem z zakupu kolejnej butelczyny, i dzięki oszczędnościom mogłem znowu podłączyć Internet, odkryłem tam, że nowy herb to jednak nie kilofy. Pijackie oczy zniekształcają rzeczywistość. Oskard to nie to. Na forach wyczytałem, że brzeżanie w pachnącym nowością herbie dopatrują się jeszcze innej symboliki: wiatraczek, haki, śmigło, śruba okrętowa lub jakieś ustrojstwo z Fabryki Siewników, a więc wszystko, tylko nie trzy kotwice.
 
Otrzeźwiałem. Wynalazłem w sieci herby miast polskich i odkryłem, że jedno jest wspólne. Mianowicie kształt tarczy herbowej. Nasza wyraźnie odstaje, u dołu jest zaokrąglona i przypomina tatarski kociołek do zawieszania nad ogniskiem. Natychmiast przypomniałem, że na którejś lekcji historii, zdaje się jeszcze w podstawówce, pani opowiadała, że Tatarzy zapędzili się aż pod Legnicę i po drodze musieli zahaczyć o Brzeg. Natychmiast rajców usprawiedliwiłem. Widocznie historię znają i kochają.
smieszny_i_dobry_herb
ŚMIESZNY HERB                              STARY PIĘKNY HERB

Na koniec wyznanie. Mam na imię Leszek i pojutrze będą trzy dni jak nie piję. Dlatego na trzeźwo pragnę rajcom coś poradzić. Skoro mamy śliczny herb - pojedźmy po bandzie. Nazwa Brzeg komponowała się z kotwicami, a teraz mamy nową jakość. Może do końca kadencji zdążymy zmienić nazwę Piastowskiego Grodu? Heraldycy są wśród nas.
stabilny_herb
KOCIOŁEK W POZYCJI NIEWYWROTNEJ

 

Moje propozycje: ŚMIGŁOWICE, ŚRUBKOWO, WIATRACZKÓW, HAKI.
Takich miejscowości w Internecie nie znajdziemy. Bądźmy oryginalni. Po co nam ten Brzeg i te - a fuj! - staromodne kotwice...